Urodziłem się w Wilnie w 1940 roku przy ul. Uniwersyteckiej 4. I żyję nadal. Reszta jest milczeniem – mówi o sobie Tadeusz Kwiatkowski-Cugow. Nie jest to do końca prawda, bo właśnie do księgarń trafiła płyta z jego kolędami.
Znany w Lublinie w różnych kręgach, postawny, siwobrody mężczyzna jest jeszcze poetą, prozaikiem, eseistą, satyrykiem, inspiratorem niezliczonej ilości artystycznych zdarzeń, przyjacielem dzieci i prawie wszystkich ludzi.
Poezję uprawia od 16. roku życia, równolegle z pięściarstwem. Był nawet mistrzem Pomorza juniorów w wadze lekkośredniej (1956). W 1978 roku w Lublinie debiutował tomikiem „U drzwi moich płomień dalekiego ogniska”. Następne lata przyniosły mu kolejne sukcesy. Tom opowiadań „Główna gonitwa” dostał nagrodę im. Bolesława Prusa, a tomik poezji „Kiedyś puszczą lody ziemia wysłucha wszystkich”, otrzymał laur im. J. Czechowicza.
W 1992 r. Cugow, spośród dziesięciu tysięcy artystów i uczonych świata, został nominowany przez International Biographical Centre (Cambridge) do tytułu International Man of The Year 1991/92. Wiersze poety były tłumaczone na język grecki, francuski, japoński, węgierski, ukraiński, włoski, serbskochorwacki, niemiecki, słowacki.
W tych dniach do dobrych księgarń i sklepów muzycznych trafiło najnowsze dzieło Cugowa – kolędy, na płycie CD. To kolędy-wiersze, recytowane przez autora. Efektowna edytorsko publikacja składa się z krążka i tomiku zawierającego drukowaną wersję utworów.
– Pisałem te kolędy przez ostatnich kilkanaście lat, płynęły z serca – mówi Tadeusz Kwiatkowski-Cugow.
2006-12-27
Wspomnienia związane z poetą, zdjęcia, filmy, opisy, opowiadania, relacje.
Znałeś Tadeusza? Podziel się z innymi swoimi wspomnieniami.
Reportaże, wywiady i wszelkiego rodzaju wzmianki o poecie oraz Fundacji w czasopismach.