Tadeusz Kwiatkowski (1940-2008)
Dopóki Troja
Ja już nie pytam o ulicę
Już wiem gdzie iść
I choć adres zmieniony
Z willi młodości
Na czynszowy dom
O posiwiałych
Ścianach skroni
Dopóki Troja
To i ja
Ja już nie pytam o ulicę
Po mojej stronie przechodnie
Już przeszli
W zaułki stuleci
Jeszcze zapytam
Tej pięknej kobiety
Cóż to za tupot
Na głównej ulicy
Czy to może ziemia odpowiada mi
Że jeszcze jestem w drodze
Jesteś już
Kiedyś powiedział mi przyjaciel
Jesteś już dojrzałym poetą
Tak nie chciałem słyszeć tych słów
Bo one oznaczają finał
To złe słowa
Dojrzałe zawsze spada
A marzyłem żeby ciągle być uczepionym
Zielonego drzewa dzieciństwa
Zasłuchany w muzykę kolorowych liści...
I nawet kiedy zważy się moja zieleń
Jeszcze ciągle należeć do rodzinnego pnia
Młodości
Jeszcze ciągle słuchać
Wieczornej sonatiny wiatru
Usypiać przytulony do dłoni matki
A prochy moich wierszy
Kiedy wreszcie będę mógł
Rozdać wam siebie do końca
Dowcip po łzie świt po wieczorze
Kiedy wreszcie zakwitną na mej dłoni
Wileńskie storczyki
I powój marzenia
Zwiążę się w czarną salonową kokardę
Kiedy wreszcie będę zupełnie wolny
I żaden gracz nie przewróci mi rękopisów
I nie zmieni słowa oręźny na potężny
A głuche telefony nie zadzwonią
U zwieńczenia nocy
Kiedy moja genetyczna niskość
Pochyli się nad Górnym C
A Tomek Drozd przyjaciel otworzy
Białą kopertę
Chcę tylko kiedy już wszystko to nadejdzie
Żebyście wy przyjaciele moi
Ozdrowieńcy znad jeziora Narocz
Rozpalili wielki ogień
Abym w niego wszedł tanecznym krokiem
Jak na balu Poetów i Ułanów
Gdy z księżną Yorku prowadziłem poloneza
A prochy moich wierszy
Rozsypali nad Wilią
Spalcie mnie
Spalcie mnie bo jestem z ognia
Pokropcie mi czoło wodą
I niech wielki ogień wystrzeli w niebo
Przy mojej śmierci
Niech nikt nie czuwa
Świece zostawcie na karnawał tańca
To zupełnie niepotrzebne
Żywi boją się umarłych
Oni niosą w sobie niedobrą nadzieję
Żagiew kończącą białe tango
Kto mnie jeszcze raz poprosi
Komu będę potrzebny
Pani Mario
Synowie moi niech nie piszą wierszy
Każdy wiersz niesie w sobie cierpienie
Każda godzina muzyki zabija
Niech synowie moi budują domy
Żeby mogły rodzić się i umierać
Pokolenia szczęśliwych
Tadeusz Kwiatkowski Cugow, 2009-06
Wspomnienia związane z poetą, zdjęcia, filmy, opisy, opowiadania, relacje.
Znałeś Tadeusza? Podziel się z innymi swoimi wspomnieniami.
Reportaże, wywiady i wszelkiego rodzaju wzmianki o poecie oraz Fundacji w czasopismach.