w 85-tą rocznicę Cudu nad Wisłą!
DROGI, WIELKI
TADEUSZU ... W KAPELUSZU!!
"Stodólną 40" udowodniłeś, że urodziłeś się POETĄ! Poetą, pisarzem, jajcarzem, człowiekiem o wrażliwej duszy, sercu, niebywałej wręcz kochliwości, znawcą pięknych kobiet, fizycznym robolem pijącym z gwinta, bywalcem salonów, pechowcem, szczęściarzem bramkarzem i znawcą młodzieńczych pieszczot. Ile z tego wszystkiego pozostało w Tobie po dziś dzień? Znając Cię, wprawdzie krótko, wnioskuję, że wiele. Żeś człek o nieskomplikowanej konstrukcji psycho-fizycznej, bo jakże inaczej tłumaczyć trwanie, przy takim Wariacie, szanownej Pani Kurator?
Ty nosisz w sobie swoje Wilno. Czuć, że za nim tęsknisz, chociaż hołd złożony na kartach autobiografii Włocławkowi, zasługuje również na szacunek. Jesteś niczym uparty Kormoran, powracający do wypalonego gniazda, Wolny Ptak, który stara się, aby przynajmniej w sercu i pamięci mieć swój "zasrany kąt", w którym posprzątać może tylko On sam!
Zadziwiasz mnie pamięcią imion i nazwisk, niezliczonej ilości ludzi, o których piszesz. Posądzam Cię nawet o to, żeś przez całe swoje dzieciństwo i młodzieńcze lata chodził z notesikiem-kapownikiem! I wężykiem, wężykiem... niczym słynny Jasio, uczeń pana Majstra. Tylko,. że Ty - Artysto - nie piszesz ŹLE o ludziach! Widać, bardzo kochałeś swoją Babcię, bo Jej nauki wziąłeś najwięcej do serca... No, ale nie każdy ma szczęście mieć TAKĄ BABCIĘ!
TADZIU MIŁY
Miło było poznać młodzieńcze losy przyszłego Cugowa, chociaż, jak wnioskuję z Twoich wspomnień, na ten artystyczny pseudonim zacząłeś wcześnie pracować.. Ot, i wyniki są słuszne! TWOJE WSPOMNIENIA położyłem na półce nad moim łóżkiem. To jest miejsce Szczególne, do którego sięgam nawet po ciemku, by wyciągnąć z niego rzeczy mi najbliższe, które wielokrotnie odkrywam na nowo.
Tadeuszu!
Moim "Wilnem" jest ukochany, królewski gród Sanok, w którym wyrastałem i uczyłem się Życia. Często o nim myślę, a nawet łapię się na tym, że coraz bardziej za nim tęsknię. Ale kiedy, teraz po latach, kiedy odwiedzam "moje rodzinne gniazdo nad Sanem", dochodzę do wniosku, że coraz mniej z niego pamiętam. Ja po prostu miałem zupełnie inne życie niż Ty. Inny świat, zupełnie inna rodzina, inne tradycje rodowe, bardziej poplątane i do dzisiaj nie wyjaśnione. Ale to takie są POLAKÓW LOSY!! Ale mam jeden SKARB! Jest nim mały zeszyt wspomnień, spisanych przez mojego śp. Tatę. Wprawdzie dotyczą one w większości losów przedwojennych, wojennych i po wojennych mojego Taty, ale są mi bardzo bliskie. Nie nadszedł jeszcze czas, abym je wykorzystał. Nie czuję się jeszcze gotowy na taki rozrachunek z rodzinnych losów.
Czują, że jeszcze wciąż mi brak tego delikatnego dystansu, do ludzi, wydarzeń, faktów, które kształtowały mnie w latach 40, 50, 60 i 70-tych. Zresztą nie każdemu Pan Bóg dał talent pisarski... Ja ze wszystkich opanowanych znaków, którymi posługuje się ludzkość, najlepiej stawiam muzyczne kropy. I chwatit! Czekam, na drugą część powieści "Jak kształtował się Kwiatkowski-Cugow". A póki co, to raz jeszcze Ci dziękując, serdecznie ściskam
Ps.
UKŁONY DLA P. MARII!
Ps.
Cóż byłaby warta polska szkoła bez Pań i Panów BOLIŃSKICH?!!
Ich trwanie obecne jest i dzisiaj. W każdym stadzie znajdzie się jedna Franca! Tak już jest ten świat stworzony. I, proszę Cię, nie miej o to żalu do Pana Boga
POZDRAWIAM SERDECZNIE
Artur, dnia 2005-08-15
Wspomnienia związane z poetą, zdjęcia, filmy, opisy, opowiadania, relacje.
Znałeś Tadeusza? Podziel się z innymi swoimi wspomnieniami.
Reportaże, wywiady i wszelkiego rodzaju wzmianki o poecie oraz Fundacji w czasopismach.