Międzynarodowy Kongres poetów

Szanowny Drogi Kolego, a może Przyjacielu!

Przesyłam brakujące dokumenty. Jeszcze raz dziękuję za wspaniałe i terminowe wykonanie plakatu i zaproszeń które poszły w świat. Tegoroczna VII Wigilia, była niemal mistrzostwem świata jak twierdzą bardzo szczęśliwi, ja jako zaledwie szczęśliwy, uważam, że owszem, ale jeszcze jej trochę brakuje. Ja się nie .... z detalami, tylko wale o wszystko, które nie jest niestety osiągalne.

Trzeba mi jeszcze do tego historycznego korowodu wzruszenia i najnowszej prawdziwej czystej kawaleryjskiej legendy, dragonów austriackich, kawalerzystów z Holandii, Szwecji  i (...), z elitarnej szkoły kawalerii z Francji i przede wszystkim 142 chłopów z i Kampanii Kadrowej, która 6 sierpnia 1914 r o godz 3 nad ranem wyruszyła z krakowskich Oleandrów, pod dowództwem komendanta Tadeusza Kasprzyckiego, żeby za kilka lat urosnąć w taką siłę, która potrafi zatrzymać tę czerwoną dżume która zamarzyła zalać całą Europę.

Wyobraź sobie Krzysiu, że do grudnia tego roku, czyli do wigilii, tj. 16 grudnia, postanowiłem taką formacje historyczną stworzyć. Jeżdżę po kraju wyszukuje biznesmenów z kresowym patriotycznym rodowodem i nakłaniam, ie na szmal, ale na pokrycie np. dwóch mundurów i jednego płaszcza, czy kilku maciejówek. Koszt jednej 30 zł. Znalazłem już karabiny i buty, dziewczyny kroją owijacze.

Pisze scenariusz. Telewizja chce to w całości skręcić (POLONIA). Pierwsza z nich to przyjazd marszałka do Lublina, 26 kwietnia 1916 roku. Prawdziwa wizyta marszałka w Lublinie. A było ich kilkanaście. Ale to mimo że półprywatna, bo wracał z urlopu w Zakopanem, leży mi najbardziej. Kolej podstawi salonkę, orkiestra, ubiorę cały dworzec w kostiumy z epoki, a potem huczny raut w Dworki Grafa, tam gdzie odbyła się Wigilia. Wsadzam na konie jeszcze z dziesięciu prawdziwych ułanów. Ci których masz na zdjęciu mają po 84 lata i w ubiegłym roku brali udział w pozorowanej szarży. W tym roku obiecał swój udział również prezydent Republiki Węgierskiej na czele dwudziestu huzarów. Szykuje się niezła feta. (...)