Rękopis
A więc nie wrocimy już
w te najpiekniejsze ogrody
gdzie w ciemni drzew
ojciec zmęczonych przechadzał się
w niejedno południe
a owoc jeszcze cierpki
kusił nas jak biblijny wąż
Nie dokończymy już
tamtej zabawy w czarnego luda
odwołani do drogi od zaraz
ledwie własne imię
unosząc z sobą
i liść jeden
co dawno utracił swą zieleń
Nie wrócimy już
w te najpiękniejsze ogrody
- no bo jak?
zabrano ścieżki naszego dzieciństwa
ziemi oddano nasz los.
Prośba do ziemi
Ziemio!
jak więzień kamiennej pustyni
betonu i stali
proszę cię
przyjdź czasem do mnie
w przyjacielskie odwiedziny
chluśnij w oczy zielenią
zostaw sól twoich mórz na wargach
i piasku nasyp pełne ręce
A w dzień ostatni
weź mnie do siebie
w twoje czarne krajobrazy
otul tłustą i ciepłą
i przechowaj aż do dnia
kiedy Baranek Apokalipsy
złamie
siódmą pieczęć Księgi
Modlitwa z naszych dni
Panie
za dobrze nam się powodzi
posiadamy dużo a wciąż obmyślamy
jakby coś jeszcze korzystnie pomnożyć
jemy codziennie do syta
i zapasy trzymamy pod kluczem
a trochę dalej usta pełne głodu
uciekamy ponad zagładę
coraz szybszymi autami
a samotność jak zasadzka
odwrót zamyka
i dusimy się w spalinach.
Panie.
Weź wszystko co nazywani swoim
żeby nikt już nie miał nic do zabrania
niech nam tylko zostanie
woda nie zatruta
ulecz choroby naszego wieku:
raka co śmierć poddaje na raty
i zawał co ścina od razu
daj nam znowu chleb twardy
nałóż ciężar na plecy
i na drogi kamienne wypędź boso
w dojrzały czas pielgrzymów
połącz nas znowu u stada
i z domów niewoli wyprowadź.
Kazimierz Wójtowicz, dnia
Wspomnienia związane z poetą, zdjęcia, filmy, opisy, opowiadania, relacje.
Znałeś Tadeusza? Podziel się z innymi swoimi wspomnieniami.
Reportaże, wywiady i wszelkiego rodzaju wzmianki o poecie oraz Fundacji w czasopismach.